Tuesday, March 22, 2016

Czternaście miesięcy Małego Księcia

2016-03-22
Dokładnie dzisiaj!
Wiek urodzeniowy: 14 miesięcy
Wiek korygowany: ROK ! :D 

Myślałam, że po tym jak większość rzeczy, które się ostatnio działy opisałam w notce z okazji trzynastu miesięcy - nie będę już robiła osobnej notki na czternaście.. ALE znowu tyle się zmieniło przez ostatni tydzień, że po prostu muszę :)))

Wzrost i waga: nie jestem pewna, dawno się nie mierzyliśmy i nie ważyliśmy. ALE - sięga głową do mojego biurka, więc podejrzewam, że pomiędzy 74 a 76. Ubranka 74 zaczynają być ciasne, spodenki zdecydowanie zaczynamy nosić w wersji 80. Waga powyżej 9kg, a mniej niż 10, ale nie wiem dokładnie ile, bo moja waga zbyt dokładna nie jest ;).

Oczy i włosy bez zmian - ma takie jakie miał przez ostatnie miesiące, więc zaczynam myśleć, że już mu się nie zmienią. Oczy ma wciąż niesamowite - na zdjęciach tego nie widać, ale kto mu patrzy w oczy na żywo ten się zachwyca ;). Mienią się różnymi kolorami, zależnie od światła. Kolor przechodzi od głębokiej zieleni do pięknego złotego bursztynu - nie można ich jednoznacznie określić.

Jeszcze nie byliśmy w Polsce na kontroli u lekarza - bo, zgodnie z tym co usłyszeliśmy w przychodni na Madalińskiego, najpierw dziecko musi mieć PESEL, żeby w ogóle do lekarza się zarejestrować, a potem obydwoje rodziców ma przyjść z dowodami do rejestracji, a następnie, jeśli dziecko jest zdrowe, to trzeba czekać na wizytę 2-3 tygodnie. Generalnie chcemy się wybrać do neonatologa, na Madalińskiego chcieliśmy się zapisać, bo wciąż czekają nas jeszcze szczepienia na różyczkę, ospę itd! Zobaczymy jak nam to wszystko wyjdzie.

No dobrze, a teraz nowości ;).

Po pierwsze: 20 marca zrobił nasz Mały Książę pierwsze samodzielne kroczki!!!

Po drugie: wspaniale wspina się na kanapę, całkiem sam, i równie dobrze z niej schodzi.

Po trzecie: nauczył się pokazywać jaki jest duży ;), ale reaguje na razie tylko na pytanie w języku angielskim "Loki how big you are?" - tutaj Loki wyciąga do góry rączki :).

Po czwarte: zaczęliśmy się bawić ciastoliną oraz playdough - i Mały Książę jest tą zabawą zachwycony. Oczywiście nie lepimy niczego konkretnego jeszcze - ale sam fakt, że to się klei, że się trochę paćka, że można łączyć i rozbijać na mniejsze kawałki, że można ugniatać i gnieść i rzucać i w ogóle - samo szczęście :).

Po piąte: stara się powtarzać po nas niektóre słowa, z różnym skutkiem :). Ale bardzo uroczo wychodzi mu "okej". Bo kiedy się zakrztusi czy cokolwiek- zawsze go pytamy "Ok?", a on odpowiada słodkim głosikiem "okej!".

Po szóste: dzisiaj rano ja się zakrztusiłam i Francuz natychmiast poklepał mnie po plecach, żeby mi pomóc. Mały Książę popatrzył, popatrzył i przyleciał do mnie natychmiast i też zaczął mnie klepać po pleckach :). Bardzo lubi naśladować nasze zachowania i ma z tego frajdę.

Uwielbia peek-a-boo/a kuku. W obie strony - i jeśli on gra i jeśli ktoś gra z nim :).

Jeśli chodzi o spanie - w tej chwili jest idealnie, Mały Książę zaczyna się robić śpiący już około 18:00 - 19:00. Wtedy dostaje lekką kolację, jeśli ma ochotę (wciąż jego główne jedzenie to moje mleko), następnie kąpiel (z zabawkami, ostatnio hitem są kredki do rysowania podczas kąpieli), masaż, przytulanki i moje mleczko - i puf, przed 20:00 Mały Książę już śpi. I śpi do rana, do 6:00 - 7:00 :). Także mamy teraz dla siebie caaaaaałe wieczory :D, to miła odmiana, we Francji, Mały Książę chodził spać o 22 - 23 :))).

Wciąż drzemie w ciągu dnia - z reguły jest to jedna drzemka, króciutka, koło 9 (niefortunnie, iż w tym samym czasie mamy playgroupy). Następnie jedna drzemka koło 11 albo koło 13, zależnie od długości drzemki o 9 :). I czasami jeszcze drzemka około 16-17, zależnie od intensywności wcześniejszej zabawy.

Mam nadzieję, że w dużym skrócie napisałam o wszystkim, bo musimy już lecieć na grupę francuską :))).

Na zdjęciu Mały Książę, który właśnie postawił pierwsze kroczki :)))).


2 comments: